Po wielu latach podrózy i nam sie trafiło. Pęknięty przewód paliwa. Niedziela, Włochy, autostrada. Udało sie dojechać do miejsca odpoczynku podróżnych i stacji benzynowej z warsztatem Fiata. Co prawda nie ta marka, ale Włoch (chapeau bas) podjął sie naprawy, mimo iż był sam i była 13 w niedzielę (siesta, koniec, pracy itp). Na duchu podtrzymywał nas kierowca TIRa z Polski z firmy Nowakowski. Pomógł nas zepchnąc do warsztatu. Udało się. Na prowizorce przejechaliśmy całą miesięczną podróż. Dzięki Italiano!!